Oke, zaczynamy kolejny post rysunkowy (dla tych, co śledzą mojego Facebooka, niewiele z tych obrazków będzie nowością, no cóż). Jakoś udało mi się je podzielić, więc gadania będzie mało.
O, następnym razem przywitam was Skrzydłami Zwycięstwa ;)
***
Pierwsze trzy to moja mała duża akcja rysowania zwierzaków z mojego miejskiego schroniska. Szczególnie tych, co od lat czekają na nowy dom. Rysunki powstały na kartce technicznej z wykorzystaniem farb wodnych i kredek akwarelowych.
No... Adoptujcie! Będziecie mieć przyjaciela!
***
Kolejny potworek to moje nieudolna walka z farbami wodnymi i kredkami akwarelowymi. Efekt mnie zadziwił. Pokazałabym pracę w trakcie ale zdjęcia zaginęły.
Tutaj chciałam pobawić się kolorami i światłem. Pan z mapą miał się wyróżniać w lesie, który go otacza. Miał stać się obcym, nie na miejscu, zagubionym podróżnikiem. Latarnia, to jego jedyna pomoc w tym miejscu.
Taaak, coś w ten deseń.
***
Tego pana lubię. Nawet bardzo.
Król Demonów Sagristvo.
Wbrew pozorom nie najsilniejszy, ale pochodzący z królewskiego rodu. Ma najbardziej okazałe rogi ze wszystkich żyjących, czego mu zazdroszczą. Postać bardzo... Osobliwa. Charakter badassa tak z deczko.
Tutaj tylko kredki akwarelowe.
***
Zachód słońca z jelonkiem. Odkryłam przy tym magię połączenia dużych kontrastów (granatowa i żółta kredka były bardzo przydatne). I w sumię tyle o tym mogę powiedzieć. Bo on nie ma głębszej historii... A! Chciałam poćwiczyć drzewa. Tak, drzewa...
Brak komentarzy
Prześlij komentarz