28 listopada 2014

Moje serce

Kim jestem? Dlaczego to robię? Po co mi uśmiech, jak czuję ból w piersi? Nie chcę tych masek, zabierzcie je wszystkie. Nie ograniczajcie mnie. Nie karzcie mi zachowywać się, jak te głupie istoty - ludzie. Moje serce jest inne, jest pustym pokojem bez mebli. Jest całe zakurzone, ma obdrapane ściany. Na podłodze leżą porzucone zabawki.
Nikogo tu nie ma.
Nie ma nikogo w moim sercu. Nie mogą otworzyć drzwi albo nie chcą. Chociaż i zdarzają się tacy, co je otworzyli. Tych nienawidzę najmniej. Otworzyli drzwi i zobaczyli, w jakim moje serce jest stanie. Potem, z bolesnym uśmiechem, zamknęli drzwi. Niektórzy płakali, wciąż się pod nimi kuląc, inni powiedzieli dobre słowo i odeszli. Tych nienawidzę najmniej.
Czasem sama się tam pojawiam, próbując naprawić pęknięcia w ścianach, odmalować sufit. Ale nie mam siły. Nie mam siły wstać po tym, jak ugną się pode mną nogi. Nie mam siły podnieść pędzla, gdy ręce mi opadną. Zaczynam płakać.
Przytulam stare zabawki, przeklinając siebie za to, jaka jestem słaba, jak jestem na siebie wściekła za puste ściany, zakurzoną podłogę. Ja nie chcę taka być, nie chcę mieć takiego serca.
Takiego serca.
To jest moje serce. To ja je zniszczyłam. To ja nikogo do niego nie wpuściłam. To ja nie pojawiłam się w nim, gdy ktoś w końcu stanął u progu. Powinnam otrzeć łzy. Powinnam wstać.
Wstaję. Biorę do rąk kartę tektury. Wycinam. Rysuję uśmiech i błyszczące oczy. Doczepiam śmiech, głośny, żeby zagłuszył skowyt mojego serca.
Zakładam maskę.
Teraz się śmieję. Teraz się cieszę pustym śmiechem i wychodzę oknem, żeby nikt nie zobaczył, kim naprawdę jestem. Pokój dalej jest pusty.
Jedna z zabawek. Ona wciąż na mnie czeka. Mówi cichym, wystraszonym głosem:
"Boję się.".

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim.
Maira Gall