1 grudnia 2014

Uratujcie mnie

Mam dość! Czego mnie nie widać? Czego nikt nie widzi, że kłamię, oszukuję, gardzę? Przecież wy nienawidzicie kłamstw, szyderstw, niespełnionych obietnic. Zatrzymajcie mnie, nie dajcie mi tam nikogo wciągnąć!
Najlepiej wam beze mnie. Powinnam zniknąć. Nie dajcie moim myślom wyjść na światło dzienne, nie dopuście mnie do zdjęcia tej maski, którą dla was zrobiłam. Kiedy zniknę, nikt nie ucierpi. Nikt nie będzie płakał. Nikt nie będzie się śmiał. Ja nie istnieję. Jestem oszustem, kłamcą, złodziejem marzeń, tajemnic, nadziei. Powinniście mnie zabić. Nie jestem z tego świata, moje serce bije inaczej niż wasze.
Proszę próbujcie ją odzyskać.
Ona, ja, była ja. Wciąż gdzieś tam jest. Nieśmiała, samotna, smutna. Wyciągnijcie po nią rękę, błagam.
Nie dajcie jej zniknąć.
Usłyszcie jej krzyk, jej walkę. Jednostronną walkę, którą przegrywa. Zanim opuści miecz. Zanim schowam swe ostrze Zanim padnie na kolana, cała we łzach. Zanim uśmiechnę się, niczym szaleniec.
Zanim ją w całości pożrę.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim.
Maira Gall