17 grudnia 2014

Dziury w sercu

Nie potrafię pisać o miłości. Jest za trudna. Każde zdanie zachowuje się wtedy inaczej, jest kompletnie niezwiązane z poprzednim.
Może miłość ma kilka twarzy?
Ciekawa jestem, czy którąś z nich poznałam. A jeśli żadnej? Byłoby to logiczne, przecież nie umiem jej przelać na papier. Dla mnie prostym jest mówić o negatywnych uczuciach, bo mnie wypełniają. Te pozytywne zawsze gdzieś ulatują. Pewnie dlatego nie piszę o radości, przyjaźni, szczęściu. Bo znikają.
Zastanawiam się też, czy kiedyś ktoś mi pokaże, jak mam je wszystkie trzymać przy sobie? Może wtedy się zakocham? Może wtedy docenię wszystkich, którzy przy mnie są? Czy mam na tą osobę czekać, czy jej szukać tego nie wiem.
Wiem tylko, że za każdym razem, kiedy czuję się zachwycona, szczęśliwa, podekscytowana, to potem nie mogę zrozumieć tych uczuć. Są dla mnie obce. Mówi się, że ludzie mają dziury w sercach. Moja pewnie jest tak duża, że aż wszystko znika zanim porządnie się pojawi.

Tak jak myślałam... Nie potrafię, nie umiem tego napisać. Takich rzeczy nie da się opisać...

Nie lubię tego.
Bardzo tego nie lubię.

Brak komentarzy

Prześlij komentarz

© Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim.
Maira Gall