18 września 2016

Bo Kocham Czytać

Kiedyś, w odległym miasteczku była sobie dziewczynka. Nienawidziła czytać, była to dla niej katorga. Wypożyczała tylko te książeczki z obrazkami. Lubiła oglądać obrazki. Historyjki był zbyt proste i nudne, by je czytać. Myślała, że po prostu tak miało być.
Któregoś dnia, kiedy została sama w domu, zaczęła wyjmować różne ciekawe rzeczy z szaf i szafek. Była ciekawską istotką, więc zajrzała również na półkę z książkami.
Zapomniałam wspomnieć, że jej mama lubiła kryminały. Na półce stało duuużo kryminałów. Miały nudne okładki, zostawiła je w spokoju. Były też atlasy i encyklopedie dla dzieci. Przeglądała je tysiące razy, ich też nie ruszyła.
Gdzieś z boku stała samotnie beżowa książeczka. Była cieniutka, mogła mieć obrazki - pomyślała i wzięła ją do ręki. Na okładce narysowany był brzydki rudy kotek z torebką. Nawet, jeśli był brzydki, to rudy. Taki sam jak ona.
Otworzyła ją i od razu się zawiodła. Nie było obrazków. No cóż - zamknęła książkę - chociaż zobaczę, o czym jest. Przewróciła na rewers ze zdjęciem autorki i króciutki tekstem opisującym początek historii.
Oczy jej zabłysły.
Kotek nie był kotkiem. Znaczy, kiedyś był kotkiem, ale został człowiekiem! W końcu odmiana od Maryś na wsi i piesków biegających za motylkami. Zaczęła czytać.
Nie pamiętała, kiedy nastała noc, kiedy zostało jej już tylko parę stron, kiedy jej mama wróciła do domu. Miała przed oczami załamanego Tobiasza, zapartą Minu i całe mnóstwo kotów wraz z kombinującymi ludźmi. Była tak zafascynowana historią, że nie zauważyła jej końca. W jej myślach toczyła się wciąż i wciąż przez kolejne dni.
Nawet kiedy czytała inne książki, chodziła do szkoły, to zawsze przeżywała w głowie przygody rudej kotki i jej pana. Po jakimś czasie w jej świecie pojawiły się inne postaci.
Harry, Hermiona i Ron.
Percy, Magnus, Bogowie.
Eragon.
Geralt.
Im więcej czytała, tym większy stawał się jej świat. Więcej bohaterów, krain, przygód.
Uwielbia w nim przebywać, uwielbia rozmawiać z jego mieszkańcami. Teraz opowiada mi historię swojego życia. Cieszy się, że kiedyś nie lubiła czytać, bo teraz ma więcej do przeczytania.
Kocha czytać
 I tak jak ona opowiadała mi tą historię, tak ja opowiadam ją wam.
Bo kocham czytać.

***

Napisane w przypływie weny, specjalnie dla Jadwigi z Zajęczej Nory. Chociaż moja historia nie jest szczególnie ciekawa to bardzo, ale to bardzo chciałam się nią z wami podzielić.


2 komentarze

  1. To nic, że krótka. Jest rewelacyjna :) Ciekawska z ciebie dziewczynka była. Widać, że ciekawość to nie zawsze pierwszy stopień do piekła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, chociaż wątpię czy dużo z tej.ciekawości we mnie zostało ^^

      Usuń

© Anonim jest tylko wtedy dopuszczalny, gdy piszący go rzeczywiście jest nikim.
Maira Gall